impreza z okazji środy

Bardzo krótko, ale za to z okazji środy. Podobno urządzanie imprez z okazji środy (czy wtorku - w oryginale chyba mówi się, że wtorku?) świadczy o pewnej patologii. Imprezy powinny być tematyczne, a bo to z okazji urodzin, a to już imienin czy powiedzmy jakiegoś jubileuszu. Można też imprezować z okazji świąt czy rocznic, ale żeby z okazji środy? Patologiczne. No i świetnie się składa, bo dzisiaj właśnie o patologiach.

Jako, że wpis z gatunku "znajdź różnicę", zacznijmy od utworu z roku 1986. Wikipedia podaje, że inspirowanego filmem Suburbia.


Wideo do tej piosenki reżyserował Eric Watson, nagrywane było na przedmieściach Los Angeles, ale umówmy się, mogło było być nagrane wszędzie, gdzie są skupiska znudzonych, mniej lub bardziej sfrustrowanych, cierpiących na nadmiar czasu i rozmaite niedobory oraz/albo deficyty ludzi.  

Historia jest tu prosta i powszechnie znana, młodzi ludzie, za starzy na zabawki, jak mówi matka zajęta robieniem sobie fryzury, znajdują sobie stosowniejsze rozrywki: można przecież rozbić szybę w wystawie sklepu tuż pod ratuszem, zabazgrać rozkład jazdy na przystanku autobusowym, no i tak ogólnie w grupie chłopaków poszwendać się i polatać z piesuńciami (preferowane pitbulle, amstaffy, ewentualnie rottweilery).

Fajny jest ten fragment z nagłówkami z pierwszych stron gazet (tabloidów zapewne):

It's on the front page of the papers:
THIS IS THE HOUR OF NEED
WHERE'S A POLICEMAN WHEN YOU NEED ONE
TO BLAME THE COLOUR TV

Od razu rzuca się w oczy, jaki ten tekst stary: "To Blame the Colour TV!" - dzisiaj pewnie byłoby o grach komputerowych.

No dobra, a teraz utwór numer dwa, czyli coś, co wyszło w roku 1989, czyli chronologicznie jak najbardziej po wyżej zaprezentowanej Suburbii.

Nie mam powodów pozatekstowych, aby twierdzić, że utwór numer dwa jest spolszczeniem utworu numer jeden. 

Ale jak dla mnie - to jest. 

Gdybym miałam polecić komuś spolszczenie tekstu Neila Tennanta, nie odsyłałabym do takiego np. Tekstowa (kocham przejawy participatory culture, ale aktualnie tam umieszczony przekład jest bardzo... hmm, no bo np. takie zdanie: "Gdzie jest policjant kiedy potrzebujesz jednego / żeby obwinić kolorową telewizję?"), tylko właśnie - do piosenki Sztywne Pala Azji. 

Nie jest to jakiś zarzut, nie nie nie. Odwrotnie. 

Pozatekstowo to nie wiem, ale jak tak słucham czy czytam, to uważam, że tak i bardzo mi się takie potraktowanie pierwszego utworu podoba. 

No i podoba mi się ta zasadnicza różnica - w piosence Sztywnego Pala Azji nasz lyrical I samotnie wędruje po przedmieściach, jest obserwatorem, ale (na szczęście) nie bezpośrednim uczestnikiem; blisko, ale jednak poza. Taki outsider.  Nie do końca outsider, bo spaceruje, czyli dzielnicę zna i potrafi w niej przetrwać, ale mimo wszystko - poza. Natomiast w piosence Pet Shop Boys mamy prawie że kamerę CCTV wsadzoną do sypialni, ale outsiderów brakuje, nawet sny nie wykroczą w tym świecie poza specyficzną normę...